Upał dzisiaj niebywały moi drodzy. My jednak postanowiłyśmy wybrać się na zdjęcia. Nowy Świat słoneczny, gorący i parujący, a my kryjące się w cieniu parasoli Cafe Vincent. Wspaniała mrożona kawa, pawie pióra i okulary pseudointelektualisty.
A pan menel w sweterku, którego byśmy się wcale nie powstydziły? Spotted!